W dniach 3-6 maja 2016 roku w Katowicach odbędzie się mecz Polska – Węgry, będący rewanżem za mecz w Budapeszcie w 2014 roku, jak i rozszerzeniem IV Turnieju Przyjaźni Polsko-Węgierskiej (7-8 maja 2016).
Mecz odbędzie się systemem Scheveningen na 4 szachownicach.
Polska/Węgry | Tamas Banusz GM 2619 | Victor Erdos GM 2577 | Robert Ruck GM 2567 | Benjamin Gledura IM 2550 | |
Kacper Piorun GM 2657 | remis | remis | 0:1 | remis | 1,5 |
Mateusz Bartel GM 2634 | remis | remis | 1:0 | 0:1 | 2 |
Kamil Dragun GM 2597 | 1:0 | remis | remis | remis | 2,5 |
Daniel Sadzikowski IM 2546 | remis | remis | remis | remis | 2 |
1,5 | 2 | 2 | 2,5 |
Po meczu wszyscy uczestnicy wystąpią w IV Turnieju Przyjaźni Polsko Węgierskiej
Organizatorami meczu jest Polski Związek Szachowy, we współpracy ze Śląskim Związkiem Szachowy, przy wsparciu Urzędu Miasta Katowice.
Transmisja
Runda I Polska – Węgry 1,5:2,5
Od dość niespodziewanej porażki w I rundzie rozpoczęli nasi reprezentanci pojedynek z Węgrami. A zapowiadało się całkiem nieźle. Najlepiej stanął Daniel Sadzikowski w pojedynku z Tamasem Banuszem, który w dość ekstrawagancki sposób ustawił swoje wieże na linii „h” i kiedy wydawało się, że atak jest nieunikniony, to Polak wycofał jedną z wież i potem już nic się wielkiego w tej partii nie wydarzyło. Mateusz Bartel nie doliczył w niezłej pozycji i jako jedyny tego dnia musiał zaznać goryczy porażki z nową nadzieją szachów węgierskich Benjaminem Gledurą. Kacper Piorun osiągnął niewielką przewagę nad Viktorem Erdosem, jednak po uproszczeniu pozycji Węgier znalazł sposób na wiecznego szacha. Kamil Dragun podstawił Robertowi Ruckowi figurę, jednak ten tego nie zauważył i dał szansę Polakowi na wybronienie się na remis. W sumie przegrywamy pierwszą rundę i liczymy na więcej.
Runda II Polska – Węgry 2,5:1,5 (4:4)
Niewątpliwie najładniejszą do tej pory partię rozegrali Dragun z Banuszem. I to Polak był „dyrygentem” w tej grze prezentując aktywną, pełną odważnej gry postawę. I mimo że przeoczył etiudalne 32.Gg8, to nie miał problemów z realizacją przewagi, jaką osiągnął po klasycznym ataku na króla rywala. W nagrodę zainkasował punkt oraz kilka „oczek” na ELO. Kolejną nie najlepszą partię rozegrał Bartel, który zagrał zbyt zachowawczo i pozwolił Erdosowi wedrzeć się do swojego obozu, co kosztowało go pionka i ciężką obronę. Wyszedł z niej jednak obronną ręką i partia zakończyła się remisem. Kolejną dobrą partię zagrał Sadzikowski, który tym razem poszedł na bardzo ostry wariant z Ruckiem i pokazał, że także w takich skomplikowanych pozycjach radzi sobie nieźle. W sumie obaj zawodnicy grali prawidłowo i partia zakończyła się podziałem punktu. Piorun miał sporą szansę na pokonanie Gledury, jednak rywal umiejętnie się bronił w końcówce wieżowej i ta partia również zakończyła się remisem. W sumie druga runda wygrana dla Polaków, ale w meczu jest na razie remis.
Runda III Polska – Węgry 1,5:2,5 (5,5:6,5)
Niestety pierwszą porażkę „zaliczył” Piorun, który trochę przesadził z atakiem na skrzydle królewskim, a Ruck skontrował w centrum i przeszedł do dużo lepszej końcówki, w której wykazał przewagę skoczka w centrum nad gońcem, a potem zrealizował wieżówkę. Obiecującą pozycję dostał po debiucie Dragun, jednak Edros zneutralizował zapędy Polaka i partia zakończyła się remisem. Również takim samym wynikiem zakończył się pojedynek dwóch najniżej notowanych zawodników w tych zawodach Sadzikowskiego oraz Gledury. Po debiucie wydawało się, że Daniel będzie miał grę na skrzydle hetmańskim, jednak rywal nie odważył się na aktywniejszą grę i ustawił pozycję, na którą Polak nie znalazł pomysłu. Najdłużej grali dwaj panowie „B” – Banusz z Bartlem. Kiedy Węgier „siadł” na pionku d6 Polaka, wydawało się, że Mateusz znowu będzie miał kłopoty, jednak przeszedł do remisowej końcówki ciężkofigurowej i doprowadził do podziału punktu. Tak więc przed ostatnia rundą Węgrzy prowadzą i nasi zawodnicy muszą przyszykować coś specjalnego, jeżeli marzy im się odwrócenie wyniku.
Runda IV Polska – Węgry 2,5:1,5 (8:8)
Jak się okazało drużyny wygrywały na zmianę najniższym możliwym wynikiem i dziś przyszła kolej na Polskę, która odegrała się Węgrom doprowadzając do meczowego remisu. W każdej rundzie padało tylko jedno zwycięstwo, a tym razem zobaczyliśmy je w wykonaniu Bartla, który rozegrał bardzo dobrą partię z cyklu „gra po słabych punktach„. I mimo że Ruck miał przez chwilę wieżę więcej, to Mateusz kontrolował grę i szybko zakończył partię wygraną. Czwarty remis zanotował Sadzikowski, który wybronił się w pojedynku z Erdosem, a że obaj zawodnicy grali wolno, to i remis padł relatywnie szybko. Najszybciej jednak zremisowali Gledura z Dragunem, bo już po 24 posunięciach białych uznali, że nie warto kontynuować tej partii. Najdłużej grali Piorun z Banuszem, jednak różnokolorowe gońce w końcówce nie pozwoliły na zwycięstwo żadnego zawodnika. Tak więc mecz kończymy remisem 8:8 po naprawdę zaciętej grze.